Jest inaczej niż w Polsce – to pewne. Lepiej czy gorzej? Trudno powiedzieć. Na pewno warto przyjrzeć się pewnym rozwiązaniom, które również u nas przyniosłyby dobre efekty. Niektóre łatwo wdrożyć, inne mniej zależą od nas. Jednak na pewno warto się dowiedzieć kilku rzeczy: Jak kształci się nauczycieli w Rwandzie? Ile godzin dziennie pracują? Jak się doskonalą? Za co cenią swoją szkołę? Jak zatrudnia się nowych nauczycieli?
  

W Rwandzie nauczyciele, podobnie jak u nas, muszą mieć wyższe wykształcenie. Jednak nie kończą studiów przedmiotowych, a studia pedagogiczne. Jest to rozwiązanie praktykowane także w niektórych krajach europejskich. Jego istota polega na tym, że bardziej stawia się na umiejętności pedagogiczne niż na ścisłą wiedzę przedmiotową. Po prostu, aby być nauczycielem, trzeba umieć uczyć. Wiedzę zawsze można uzupełnić.

W prywatnej szkole w Masace, o której piszemy, nauczyciele pracują codziennie 8 godzin, dokładnie od 8.00 do 17.00 – ta dodatkowa godzina to przerwa na lunch. Przez 7 godzin zegarowych prowadzą lekcje. Pozostałą godzinę towarzyszą dzieciom podczas modlitw. Jest jednak jeden wyjątek – w piątek uczniowie kończą zajęcia o 13.00, a nauczyciele po przerwie lunchowej mają cotygodniowe spotkanie, które trwa od 14.30 do 17.00. Bardzo sobie je cenią. Rozmawiają wtedy o swoich problemach, wspólnie poszukują najlepszych rozwiązań, szkolą się. To bardzo cenny zwyczaj, chyba wart podpatrzenia.

Dużą niespodzianką jest sposób zatrudniania nowych nauczycieli. W szkole, w której jesteśmy, nowego nauczyciela wybiera całe grono pedagogiczne. Dyrektor, po rozmowach wstępnych, zaprasza kilku kandydatów, których zadaniem jest przygotowanie i poprowadzenie lekcji pokazowej. Uwaga! W tej lekcji pokazowej uczniami są nauczyciele z tej szkoły. Potem spotykają się i wspólnie wybierają ich przyszłego kolegę/przyszłą koleżankę. Fantastyczny zwyczaj, który ma wiele zalet, ale chyba największą jest to, że daje poczucie sprawstwa. Bezcenne!

A za co nauczyciele cenią swoją szkołę i dlaczego pracują w niej latami, nie chcąc jej zmieniać? Tutaj chyba nic nas nie zdziwi, bo pewnie polscy nauczyciele też doceniają takie zalety jak:

  1. Dobry dyrektor. Uważnie przypatruje się każdemu nauczycielowi i dba o to, by ten był zadowolony z pracy. Jeśli dostrzega, że coś nęka nauczyciela, to bez czekania, aż ten mu powie, prosi go o spotkanie i uczciwie rozmawia. Raz w roku dyrektor spotyka się indywidualnie z każdym nauczycielem i oboje omawiają, znowu szczerze, cały rok współpracy. Takie proste, a takie trudne.
  2. Doskonała atmosfera wśród nauczycieli. Cotygodniowe spotkania, wspólne rozwiązywanie problemów, wspólne uczenie się, wspólny wybór nowych nauczycieli – to są działania, które zbliżają. Ponadto dyrektor zaprasza nauczycieli co miesiąc na wspólne spotkanie przy lampce wina i czymś słodkim. Są też wspólne wyjazdy. Widać gołym okiem, że wszyscy się lubią i doceniają.
  3. Dobre wyposażenie szkoły. Nauczyciel nie musi sam kupować potrzebnych pomocy. Wszystko jest dostępne, a jak czegoś nie ma, to wystarczy uzasadnić potrzebę i szkoła to kupuje – oczywiście w granicach rozsądku.
  4. Dobre wynagrodzenie. Choć wynagrodzenie nauczyciela w Rwandzie znajduje się na jednej z najniższych pozycji, za służbą zdrowia, administracją i żołnierzami, to w tej szkole i tak jest na tyle wysokie, że nawet mężczyźni chętnie tu pracują (stanowią zdecydowaną większość kadry pedagogicznej).
     

Dla przypomnienia, jesteśmy w Masace, miejscowości położonej na przedmieściach Kigali – w katolickiej, prywatnej szkole podstawowej im. św. Vincentego Pallottiego.